To był wyjątkowy rok

Z Tomaszem Parzybutem – prezesem Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP rozmawia Katarzyna Salomon

 

Obecny rok nie pozwalał się nudzić nawet przez chwilę. Które z wyzwań okazały się dla naszej branży szczególnie wymagające?
Bez wątpienia była nią kumulacja wzrostu kosztów. Inflacja sprawiła, że w górę poszła cena surowca, gazu, a także prądu, opakowań oraz kosztów pracowniczych. Do tego legislacja również nie poprawiła naszej sytuacji. Ustawa o stawkach weterynaryjnych sprawiła, że zakłady nie tylko więcej płacą za nadzór ale i wywołała ogromne zamieszanie. Poza tym ASF nie pozwala o sobie zapomnieć.
Ogniska w Wielkopolsce sprawiły, że hodowcy oraz przetwórcy z terenów Rawicza, Leszna oraz Pniew znaleźli się w trudnej sytuacji. Szczególnie producenci z okolic Leszna nie mają powodów do optymizmu, bo wszystko wskazuje na to, że tzw. czerwona strefa zagości u nich na dłużej. Doszliśmy także do momentu skrajnie niskiego pogłowia trzody chlewnej nie przekraczającego 9,5 mln sztuk, a jeszcze 20 lat temu pogłowie wynosiło 18 mln.

 

Jakie zjawiska dominowały na rynku spożywczym?
Bez wątpienia trendem, który był z nami obecny od początku COVID-u jest wzrost sprzedaży mięsa i wędlin paczkowanych. Konsumenci bardziej zwracają także uwagę na pochodzenie produktów, które trafiają do ich koszyków. Uważam, że świetną pracę wykonało Ministerstwo Rolnictwa promując oznaczenie Produkt Polski. Widać rosnący wśród konsumentów patriotyzm. Rośnie też świadomość konsumencka, coraz bardziej zwracamy uwagę na etykiety, skład produktów. Rośnie liczba produktów bez E, a także rozwija się półka produktów ekologicznych. Rozwój sprzedaży produktów wysokojakościowych zahamował jednak kryzys.
Rok 2022 był czasem zmian i wyzwań również w SRWiRP – proszę o ich przedstawienie.
To był wyjątkowy rok dla SRW. Obchodziliśmy stulecie istnienia i z tej okazji wydaliśmy m.in. książkę, przeprowadziliśmy szereg akcji promocyjnych, których kulminacją była Gala 100-lecia na Zamku w Gniewie. W naszej organizacji doszło też do zmian kadrowych. Od sierpnia pełnię funkcję prezesa SRW. Cieszę się, że jesteśmy największą i najstarszą organizacją w kraju, to zobowiązuje do jeszcze większej pracy. Wciąż się rozwijamy, staramy się być bliżej naszych członków i wspierać ich w każdej trudnej sytuacji. W przyszłym roku czeka nas wiele zmian, zależy mi na stworzeniu działającej przy organizacji grupy ekspertów, którzy możliwie szybko będą reagowali na potrzeby naszych zakładów.

 

Z jakim nastawieniem rozpoczynacie 2023 rok?
Wchodzimy ze świadomością, że nadchodzący rok będzie szalenie trudny dla naszych członków. Pogłębiający się kryzys, który drenuje kieszenie konsumentów wpłynie na spadek sprzedaży mięsa i przetworów. Przy rosnących kosztach pasz opłacalność hodowli wciąż będzie maleć, co przełoży się na likwidowanie kolejnych stad świń. Martwią mnie także zapisy Zielonego Ładu, które są złe dla branży. Dla przykładu według nowych zapisów należy ograniczyć pestycydy, zmniejszyć emisyjność CO2 a do tego 20 procent upraw ma być przeznaczona na produkcję ekologiczną. Pięknie to brzmi, ale tak naprawdę naszym podstawowym celem powinno być zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego. Bardzo obawiam się tego, że w przyszłym roku dojdzie do fali bankructw wielu małych i średnich zakładów mięsnych. Bez wątpienia potrzebna jest interwencja z państwa, większe wsparcie przedsiębiorców, którzy już teraz są na skraju bankructwa.

 

Dziękuję za rozmowę.