FRSiH 2019: Rewolucja w branży mięsnej zmienia strategie firm

Sześć największych polskich firm mięsnych w 2018 r. zanotowało wzrost przychodów rzędu 12 proc. Podtrzymanie takiego tempa rozwoju będzie trudne, ale przed największymi graczami, zwłaszcza z branży drobiarskiej jeszcze kilka lat spokojnego wzrostu. W gorszej sytuacji są średnie zakłady w sektorze wieprzowym na skutek ASF i związanych z chorobą ograniczeń w eksporcie, a także rosnących kosztów pozaprodukcyjnych – to wnioski z debaty „Rewolucja w branży mięsnej zmienia strategie firm” podczas Forum Rynku Spożywczego i Handlu 2019.

 

Ludomir Biedecki, radca prawny w Kancelarii Noerr przypomniał, że Polska jest największym producentem drobiu w Europie i czwartym eksporterem tego mięsa w UE. Zwrócił także uwagę na wyzwanie związane z niskimi marżami w branży mięsnej. W ocenie Biedeckiego ostatnie problemy ZM Kania były skutkiem w większym stopniu przyjętego przez firmę modelu biznesowego niż sytuacji w branży. Stało się tak dlatego, iż model ten opierał się na współpracy z jedną siecią dyskontową, co eksponowało firmę na istotne ryzyka. Według Ludomira Bieleckiego konsolidacje będą następowały, bo staje się to potrzebą tego rynku.

 

Witold Choiński, prezes zarządu Związku Polskie Mięso zauważył, iż w polskiej branży mięsnej konsolidacja pozioma znajduje się już na pewnym etapie wdrożenia, natomiast wciąż brakuje konsolidacji pionowej, zwłaszcza jeśli chodzi o mięso wieprzowe. Według Witolda Choińskiego  konsolidacja musi nastąpić. W przeciwnym razie będziemy z tyłu Europy. Uważa on także, że kondycja branży mięsnej jest z roku na rok coraz trudniejsza. Wynika to z różnych powodów, między innymi z tego, iż Polska jako jeden z nielicznych krajów w Europie ma drastyczne ograniczenia w eksporcie mięsa wieprzowego i zamknięte pozostają dla nas kluczowe rynki, takie  jak Chiny, Korea czy Japonia.

 

Jarosław Kowalewski, członek zarządu SuperDrob SA przypomniał, że konsolidacja rynku drobiarskiego w Polsce postępuje od kilku lat. Częściowo jest ona wynikiem transakcji, a częściowo inwestycji w moce produkcyjne. Zwrócił on także uwagę na ogromną wartość inwestycji w polskim drobiarstwie. Czeka nas kilka lat dużych zmian, ale branża będzie się rozwijać systematycznie.

 

Mirosław Koźlakiewicz, przewodniczący rady nadzorczej Cedrob SA ocenił, że dużym wyzwaniem dla branży jest to, że polskie firmy nie są firmami globalnymi i nie radzimy sobie z zakorzenieniem się na innych kontynentach, czy w krajach. To wyzwanie wciąż stoi przed nami. Koźlakiewicz wskazał, że prognozy FAO mówią o tym, że za kilkanaście lat spożycie mięsa na świecie się podwoi. Pomimo trendów na odchodzenie od mięsa, żywność wegetariańska póki co nie podbija rynku globalnego ani polskiego. Dla Polski prognozowany wzrost spożycia mięsa to duża szansa.  Musimy cały czas walczyć też o kolejne rynki. W ocenie przedstawiciela Cedrobu zmorą polskiego drobiarstwa jest rozdrobnienie.

 

Paweł Nowak, dyrektor zarządzający zakładami mięsnymi i produkcją zwierzęcą w firmie Goodvalley przyznał, że 2019 nie jest łatwym rokiem dla branży mięsnej. Wyzwaniem jest m.in. rozdrobnienie łańcucha dostaw. Poruszył także temat ASF. Jest to bowiem choroba, która powoli dociera do granic obszarów, gdzie znajduje się olbrzymia koncentracja trzody. Nowak wskazał, że ASF rozdaje dziś karty na całym świecie.

 

Anna Olewnik-Mikołajewska, prezes ZM Olewnik oceniła 2019 rok jako jeden z najtrudniejszych od lat. Według niej trudności wystąpiły w kilku obszarach. Po pierwsze, były to problemy kosztowe zakładów mięsnych związane z ASF, co przełożyło się na ceny surowca, ograniczenie rynków zbytu na rynku globalnym i fakt, że wyższe ceny wieprzowiny wciąż nie mają przełożenia na ceny półkowe. Po drugie, problemem jest ciągły wzrost wynagrodzeń, z którym musimy się mierzyć, wzrost płacy minimalnej i związane z nim braki zarówno jeśli chodzi o pracowników liniowych, jak i wyspecjalizowanych. Po trzecie, wzrost cen energii, paliw kopalnych, stawek utylizacji odpadów i ubezpieczeń. Prezes ZM Olewnik zwróciła także uwagę na negatywny dla branży czynnik w postaci przekazu, aby nie jeść mięsa.

 

Adam Zdanowski, współwłaściciel ZM Wierzejki zauważył, że problem rosnących kosztów w branży mięsnej występował od zawsze. Problemem jest to, że w tym roku koszty wzrosły tak szybko i tak bardzo, przez co ani producenci, ani sieci nie zdążyły się do tego przyzwyczaić. Zdanowski w swoim wystąpieniu sporo miejsca poświęcił kwestii ASF.

 

Grzegorz Zych, wiceprezes zarządu firmy Dobrowolscy Sp. z o.o. także był zdania, że musimy nauczyć się żyć z ASF. Dużym problemem dla naszej branży są również ceny w sieciach handlowych. Dzisiaj nasze zakłady specjalizują się w szukaniu oszczędności, branża mięsna nie jest mocna finansowo i nie mamy zyskowności na poziomie innych sektorów. W ocenie Zycha zakłady mięsne średniej wielkości są w trudnej sytuacji i przegrywają walkę cenową z dużymi graczami, którzy stawiają na pełną specjalizację, dlatego też konsolidacja będzie potrzebna i może warto połączyć biznesy rodzinne i zrobić coś, co otworzy nam drogę na rynki światowe.

 

 

Debata „Rewolucja w branży mięsnej zmienia strategie firm” podczas Forum Rynku Spożywczego i Handlu 2019,

fot. PTWP