Z Łukaszem Wielgat – dyrektorem zakładu mięsnego GS Samopomoc Chłopska Pruszcz rozmawia Katarzyna Salomon
GS Pruszcz była uczestnikiem w 41. Certyfikacji Ogólnopolskiego Programu Promocyjnego „Doceń polskie”. Proszę powiedzieć, co zadecydowało o wzięciu udziału w atestacji?
Największy wpływ na naszą decyzję miał fakt, że marka „Doceń polskie” jest coraz bardziej rozpoznawalna w całym kraju. Chcieliśmy też spróbować swoich sił w konkursie ogólnopolskim, dotychczas występowaliśmy bowiem na terenie lokalnym. Staramy się, aby nasze wyroby były wysokiej jakości, co potwierdzają zdobyte nagrody. Pytaniem otwartym pozostawało tylko to, jak prezentują się one względem konkurencji ogólnokrajowej. Okazuje się, że całkiem dobrze. Jesteśmy bardzo zadowoleni z rezultatu.
Wasza Kiełbasa krucha zachwyciła członków Loży Ekspertów 41. Edycji Ogólnopolskiego programu Promocyjnego „Doceń polskie” i zdobyła godło ,„Doceń polskie TOP PRODUKT. Ten wyjątkowy produkt zdobył także drugie miejsce w Konkursie To mi smakuje! Eksperci rekomendują. Jak Pan sądzi, jakie walory zadecydowały o jej sukcesie?
Charakteryzując Kiełbasę kruchą, należy powiedzieć, że jest ona cienka, typowo laskowa, ze 122 gramów mięsa powstaje 100 g. kiełbasy. W zakładzie bardzo długo głowiliśmy się nad stworzeniem receptury tego produktu. Przygotowywaliśmy go na Festiwal Smaku w Grucznie. Chcieliśmy zachwycić jurorów i to nam się chyba udało, gdyż otrzymaliśmy wyróżnienie „Jury Artystów i Dziennikarzy”
Jakimi jeszcze asortymentami może poszczycić się Wasz zakład?
Nasz asortyment jest nie tylko bardzo bogaty, ale i wyjątkowy. Smak łączymy z historią i wieloletnim doświadczeniem. Początki zakładu z Pruszcza sięgają 1945 roku. Wiele naszych receptur ma po kilkadziesiąt lat. W całej naszej historii otrzymaliśmy mnóstwo nagród, trudno byłoby je tutaj wszystkie wymienić. Nasi klienci uwielbiają Szynkę olchową, nie tak dawno reaktywowaliśmy Szynkową z przepisu z lat 60. Wszystkich receptur skrzętnie pilnujemy, to historia i siła naszej Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”. Wielu, szczególnie starszych klientów zaznacza, że robią u nas zakupy, bo smak wędlin przypomina im dawne czasy. Dodają, że w supermarkecie, czy innych sklepach na próżno szukać takich rarytasów. Wracając na koniec do wyróżnień, pochwalę się jeszcze Kiełbasą kociewską. Kilka lat temu w konkursie „Nasze Dobre z Kujaw i Pomorza. Znak jakości Gazety Pomorskiej” wygrała zarówno głosami kapituły, jak i czytelników.
W jaki sposób promujecie swój sukces w programie?
Jesteśmy dumni z wyróżnienia w programie „Doceń polskie”. Informację o wyróżnieniu zawarliśmy w ulotkach, które wręczane są klientom w naszych sklepach. Oczywiście poza ulotkami prowadzimy też bezpłatną degustację. To nie wszystko. W najbliższych miesiącach przeprowadzimy dużą kampanię reklamową w Bydgoszczy, gdzie będą wyświetlane spoty na telebimach.
Czy, według Pana, inicjatywy tego typu, jak Program Promocyjny „Doceń polskie” są potrzebne polskim konsumentom i producentom i dlaczego?
Tak zwane wyróżniki, takie jak „Doceń polskie” czy inne znaki jakości są potrzebne, szczególnie w dzisiejszych czasach. Konkurencja jest ogromna. Sklepowe półki aż uginają się od wszelkiego rodzaju szynek, kiełbas czy pasztetów. Skąd klient ma wiedzieć, który z produktów jest najlepszy? Pomagają mu w tym znaki, takie jak „Doceń polskie” , które tym samym dają przewagę nad konkurencją.
Dziękuję za rozmowę.